Samochodem do USA
Samochodem do Kanady i USA – jak to zrobić i ile to kosztuje?
Jak pojechać Samochodem do Kanady i USA?
TRANSPORT | UBEZPIECZENIE | IMPORT CZASOWY | KOSZTY
Nazywamy się Aga i Bartek. Na co dzień mieszkamy pod Poznaniem. W maju 2019 roku zostawiliśmy naszego busa- Venerę w niemieckim porcie w Bremerhaven, aby chwilę później ruszyć w podróż samochodem do USA i Kanady.
Przejechaliśmy Kanadę w poprzek aż dotarliśmy na Alaskę. Stamtąd ruszyliśmy znowu przez Kanadę, samochodem do USA przez zachodnie stany na meksykańskie Baja California. Przeprawiliśmy się promem towarowym na główny ląd Meksyku i zahaczając o Gwatemalę i Belize dotarliśmy na półwysep Jukatan. Wróciliśmy wzdłuż Zatoki Meksykańskiej do USA i ruszyliśmy na wschód. Na Florydzie zatrzymał nasz wirus i w ekspresowym tempie, po przejechaniu ponad 48000km, nieco wcześniej niż planowaliśmy, musieliśmy zorganizować ucieczkę do Polski.
Jak pojechać samochodem do Ameryki? Jak przetransportowaliśmy busa? Jakich procedur musieliśmy dopełnić? No i przede wszystkim – ile to kosztowało?
Transport morski samochodu
Wysyłając auto za ocean trzeba oczywiście zdecydować się na transport morski. Do wyboru mamy kilka głównych portów w Europie. Jest wśród nich Gdynia, ale prym wiodą Rotterdam, Antwerpia, Hamburg i Bremerhaven. Możemy nadać auto z dowolnego miejsce. Po kalkulacji czasu i pieniędzy zdecydować się na najkorzystniejszy dla nas wariant. Co ciekawe większość kontenerowców i tak zahacza o wszystkie te porty, plus jeszcze brytyjskie i skandynawskie, więc bardzo możliwe, że niezależnie od miejsca wypłynięcia traficie na ten sam statek. Oczywiście oferta dla każdego portu jest inna, a różnice w cenach potrafią być zaskakująco duże. Różnica między Gdynią a Bremerhaven była na tyle duża, że zdecydowaliśmy się pojechać 750 km i wracać do Polski cały kolejny dzień autobusem.
Organizacja
Samą wysyłkę najlepiej powierzyć agencji w tym wyspecjalizowanej. Otrzymacie od niej listę wymaganych dokumentów oraz opis procedury w porcie nadania i odbioru.
Warto szukać ofert w wielu agencjach dla wielu portów . My wysłaliśmy kilkanaście zapytań, razy kilka wariantów aż zdecydowaliśmy się na jedną z firm. Jest to na tyle płynne, że przy powrocie inna firma zaoferowała nam lepszą stawkę niż tę za którą płynęliśmy do Kanady. Wszystko zależy od czasu, miejsca, dostępności miejsc na pokładzie i pewnie ruchu skrzydeł motyla przelatującego koło głowy pracownika wyceniającego nasz “rejs”.
Kontener vs RORO
Do wyboru część z nas ma dwie opcje transportu pojazdu.
1. Pierwsza z nich to kontener. Wysyłka kontenerem ma wiele zalet. Po pierwsze auto jest zamknięte w pojedynczym lub współdzielonym pojemniku. Po drugie wysyłka najczęściej sprawdzana i plombowana jest na terenie firmy organizującej wysyłkę.
Rozwiązanie to jest dużo bezpieczniejsze dla samego pojazdu jak i jego wyposażenia, ale niestety dość kosztowne.
Zasadniczo do wyboru mamy kontener w trzech rozmiarach:
- dwudziestostopowy, 20’ wysokość 227 cm
- czterdziestostopowy, 40’, wysokość 227 cm
- czterdziestostopowy 40’HC, wysokość 257 cm
Istnieje możliwość wykupienia częściowego miejsca – np połowy kontenera 40’ lub fragmentu na np. motocykl.
Część z Was pewnie zauważyła już dlaczego kontener nie jest dla wszystkich. Wysokość 257 cm dyskwalifikuje większość kamperów jak i sporą część vankamperów.
2. Drugą opcją jest wspomniane już RORO czyli “roll on roll off”. Samochód wjeżdża na pokład na kołach i jest zaparkowany na jednym z licznych pokładów gigantycznego statku. Wygląda to podobnie jak na pływających na krótszych dystansach promach samochodowych z tą różnicą, że wjeżdża i wyjeżdża nim pracownik portu. Nie jest to takie efektowne jak przed luksusowymi hotelami. Pojazd trzeba zostawić na parkingu na minimum 2 dni przed załadunkiem. Kolejnym minusem dla RORO jest to, że pojazd musi być pusty w środku, a w kamperach rzeczy osobiste zamknięte muszą być schowane w szafkach. Żadne z ubezpieczeń nie obejmuje rzeczy osobistych i wyposażenia auta, a statystyki podobno mówią o tym, że jeden na dwadzieścia transportów zostaje okradziony.
Można oczywiście rzeczy spakować i wysłać osobno, ale to dodatkowy koszt.
Największą zaletą RORO jest oczywiście cena. Około 60% ceny kontenera.
My zdecydowaliśmy się na RORO bo stwierdziliśmy, że oprócz lodówki nie mamy w środku nic wartościowego dla złodzieja. Bardzo się pomyliliśmy. Podejrzewamy, że kradzieży dokonano jeszcze w porcie, w Niemczech, podczas trzydniowego postoju na parkingu. Procedura przewiduje, że auta są otwarte i mają kluczyki w stacyjce…. Jeśli chcecie przeczytać o naszych perypetiach związanych z kradzieżą na promie, przeczytajcie ten ARTYKUŁ
Samochodem do USA, Kanady i Meksyku -ubezpieczenia
Do poruszania się pojazdem po drogach Ameryki Północnej wymagane jest ubezpieczenie. Najtańszy, obowiązkowy pakiet “liability” to w uproszczeniu odpowiednikiem naszego OC. Trzeba je wykupić przed wyjazdem. Agencja która organizowała naszą wysyłkę zażądała wręcz jego okazania, ale chyba po to żeby uniknąć problemów przy imporcie.
Ubezpieczenie wykupione w Kanadzie ważne jest też w USA i odwrotnie. Można skorzystać z internetowych kalkulatorów, albo zadzwonić do agenta który skorzysta z internetowego kalkulatora przy Tobie na linii. W tej drugiej opcji polecam sprawdzić wcześniej ile zapłacicie za minutę połączenia. Agenci są totalnie nieelastyczni i jeśli im komputer powie, że czegoś się nie da, to nie zapytają przełożonego mimo próśb. Na takich przynajmniej trafiliśmy.
Możliwe problemy
Nie jest to skomplikowana procedura, ale w każdej firmie mogą się pojawić pojedyncze lub skumulowane przeszkody, np jeśli:
- pojazd wyprodukowano przed 1981r.
- samochód ma krótki VIN
- właściciel pojazdu ma ma prawa jazdy z USA lub Kanady
- lub nie ma adresu korespondencyjnego w USA lub Kanadzie
Ponieważ wszystkie te problemy dotyczyły nas, trzy miesiące zajęło nam znalezienie właściwej firmy która złożyła nam ofertę. Bardzo nam pomagał Paweł z InterAmeryka, który rozmawiał z agentami osobiście, ale i jemu nie udało się ich przekonać do zastosowania jakiegoś niestandardowego rozwiązania. Ostatecznie udało się ubezpieczyć auto w firmie Progressive jako kamper, a ewentualną korespondencję mieliśmy otrzymywać na adres znajomych w Oregonie.
Oprócz obowiązkowego ubezpieczenia polecamy również wykupienie dodatkowo “assistance” w firmie AAA (American Automobile Association) lub u siostry z północy – CAA (Canadian Automobile Association). Podobnie jak w przypadku OC obowiązuje w obu krajach. Kilka pakietów, w przystępnych cenach, zapewnia przede wszystkim darmowe holowanie, ale też kilka innych usług, jak np. dowiezienie paliwa, otwarcie zatrzaśniętego auta czy pomoc mechanika na miejscu.
Ubezpieczenia OC na dalsze kraje można wykupić na granicy. W przypadku Meksyku taniej jest to zrobić wcześniej, przez internet. Z kolei w przypadku Gwatemali ubezpieczenie nie jest obowiązkowe.
Import czasowy – Kanada i USA samochodem
Jest to zezwolenie na czasowy pobyt pojazdu na terenie danego kraju. Zarówno w Kanadzie, jak i USA, wydaje się go na czas ważności wizy/esty lub krócej (Meksyk: 6 miesięcy lub 10 lat dla kampera!!!). Dzięki temu można poruszać się nawet pojazdem niespełniającym norm dla pojazdów importowanych czy rejestrowanych na miejscu.
Zezwolenie obowiązuje dla każdego kraju osobno i wykupić je należy przez wysyłką lub na lądowej granicy.
Dodatkowym obostrzeniem np. w Kanadzie jest to, że pojazd nie może przebywać w jednej prowincji dłużej niż miesiąc. Nie ma żadnego sposobu na weryfikację tego więc przepis jest raczej martwy. W przypadku Meksyku opłata ta nie jest wymagana na całym Baja California i stanach przygranicznych.
No dobra, ale ile to w końcu kosztowało
Na zakończenie, podsumowując ten przydługi wpis, podaję orientacyjne poniesione przez nas wydatki:
- RORO – Bremerhaven – Halifax wraz z opłatami celnymi, portowymi itd. oraz podstawowym(nieobowiązkowym) ubezpieczeniem (0,6% deklarowanej wartości pojazdu): 1723 EUR (maj 2019) – najlepsza oferta na kontener z tego czasu to 2500 EUR;
- kontener – Miami -Bremen, podstawowa opłata (z kwietnia 2020) 1000 USD + ewentualne opłaty za losowe kontrole i cła. Polecamy jednak wrócić do Holandii czy Polski. Dużo mniej kłopotów, a i ostatecznie wcale nie musi wyjść drożej. To nie pomyłka import kontenerem jest dużo tańszy niż eksport. Tak to już jest;
UBEZPIECZENIE OC:
- Kanada i USA (VW transporter, 1972r, 2.0l, adres z Oregonu) – 740USD na rok. Można na krótsze okresy i starać się nawet o zwrot niewykorzystanego czasu. Adres ma znaczenie, np. dla Nowego Yorku byłoby dużo drożej;
- Meksyk – ok 225 USD na rok, w tym podstawowe assistance – można na krótszy okres, ale często są promocje i 225 na rok było taniej niż 250 na pół roku;
- Gwatemala – nie jest konieczne OC, ale można wykupić za niedużą kwotę nawet na bardzo krótkie okresy;
- Belize – około 20 USD na 2 tygodnie, można oczywiście na dłużej;
- assistance AAA/CAA – różne pakietów 100/150/200 USD, specjalny dla dużych kamperów. Ten za 150USD był dla nas wystarczający;
- TIP (import czasowy pojazdu) – od kilku do kilkunastu USD (na czas wizy/esty) w zależności od kraju. W Meksyku płaci się dodatkowo kaucję zwracaną na wyjeździe, od 200 USD wzwyż w zależności od rocznika. Im starszy tym taniej. Dla nas to nawet lepiej!
Być może zastanawiasz się czy nie lepiej, taniej, wygodniej, bezpieczniej byłoby kupić lub wynająć busa czy kampera na miejscu, niż jechać samochodem do USA. Odpowiedź wcale nie jest taka prosta.
Postaramy się rozjaśnić ten temat w kolejnym wpisie.
Bardzo ciekawy wpis. Czekam na ten kolejny, o kupnie auta na miejscu.
już za momencik 🙂